CHARAKTERYZACJA

Cześć ! 

Z okazji, że zbliża się Halloween postanowiłam przedstawić Wam małą charakteryzację. Większość potrzebnych rzeczy znajdziecie w domu. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam.

1. Gliceryna 
2. Żelatyna 
3. Barwnik (może być kupny, ale można do tego również wykorzystać cienie do powiek) 
4. Chusteczki 

Pierwsze co musicie zrobić to zmieszać ze sobą Wodę, Glicerynę oraz Żelatynę w proporcji 2:2:1.

Po zmieszaniu przelewamy do pojemniczka, który będzie mógł stać w garnku z wrzącą wodą. Możecie również włożyć miksturę do mikrofalówki. 

Następnie czekam aż nasza masa przestygnie. Gdy już jest odpowiednio chłodna do nałożenia na twarz, smarujemy nią jedną warstwę chusteczki i przykładamy do miejsca rany. Czynność powtarzamy aż do uzyskania satysfakcjonującego efektu. Kidy już wszystkie warstwy nałożymy musimy odczekać aż rana wyschnie. Możecie pomóc sobie suszarką. 

Następnie nakładamy podkład na całą twarz. Ja musiałam zmieszać dwa żeby uzyskać dobry efekt. Później pudrujemy całą twarz.  

Teraz zaczynamy najlepszą część charakteryzacji. Możecie zrobić dosłownie co tylko chcecie. Ja użyłam pilniczka do zrobienia kilku dziur w twarzy i nałożyłam tak zmieszany czerwony i czarny cień. Zrobiłam siniaka pod okiem oraz na czole. Możecie się popisać kreatywnością a co najlepsze nie musi być wszystko dokładne, Im mniej dokładne tym lepszy efekt uzyskacie. 

Do naszej sztucznej skóry dodajemy kilka kropel barwnika bądź nasz "naturalny" barwik. Możecie zmieszać czerwony i niebieski wtedy wyjdzie bardziej realistyczna krew. Jeśli z mieszaniny powstał Wam "glut" i nie da się zmienić koloru to włóżcie jeszcze raz do kąpieli wodnej lub do mikrofali. I taką gotową krew nałóżcie na ranę. Ja nałożyłam w dziury, które wcześniej zrobiłam, żeby dodać wszystkiemu głębi. 

Tak prezentuję się skończona charakteryzacji. I jak Wam się podoba ? Jeśli chcecie żebym przygotowała jeszcze jakąś charakteryzacje to piszcie w komentarzach. Planuję też wykonać sesję z tym "makijażem", jeśli tylko uda mi się ją wykonać od razu podzielę się z Wami efektami.  

Pozdrawiam, Martyna